Czas ciąży to okres wzmożonej pracy! Na szczęście jest z nami Shandi Finnessey, która doradzi nam co jeść, by zachować zdrowie i dobrą kondycję. Jednym z jej sekretów jest to niezwykłe smoothie, odpowiednie zarówno dla mamy, jak i dziecka.
Zawsze lubiłam zdrowo jeść i przyrządzać sobie smoothie. Jednak teraz, kiedy jestem w piątym miesiącu mojej pierwszej ciąży, tym bardziej chcę jeszcze lepiej dla mojego ciała i dorastającego dziecka! Uwielbiam szukać informacji na temat tego, co powinno się jeść w poszczególnych miesiącach ciąży i każdego dnia dbam, by mój organizm otrzymał odpowiednią dawkę witamin i składników odżywczych.
Skoro już się tym z wami podzieliłam, to muszę przyznać, że oczekująca dziecka matka musi zmagać się z całym spektrum ciążowych zachcianek! I choć czasem miło jest ulec tym pokusom, najlepiej rozpocząć dzień od czegoś zdrowego. Tak, abyście miały pewność, że dostarczyłyście sobie oraz dziecku odpowiedniej dawki składników odżywczych i nie musiały przejmować się tym, w jaki sposób kończycie ten dzień (moim ulubionym zakończeniem dnia jest objadanie się masłem migdałowym, wygrzebywanym prosto ze słoika za pomocą kawałków gorzkiej czekolady!).
Co więcej, uważam, że jeśli spożywa się świeże, organiczne, pełnoziarniste i naturalne produkty, naszemu organizmowi łatwiej jest poradzić sobie z niewielkimi żywieniowymi odstępstwami. Mechanizm naszego ciała jest dobrze „naoliwiony”, dzięki czemu sprawnie przetwarza niezdrowe jedzenie, którym karmimy się w późniejszym okresie dnia. Dlatego też, zawsze zaczynam swój dzień od sporej dawki świeżych warzyw, owoców, witamin i składników mineralnych. Dzięki temu, nawet jeśli pod koniec dnia zajadam się słodkościami, nie mam wyrzutów sumienia, które w innym wypadku na pewno bym miała!
Skąd mam więc pewność, że dostarczam organizmowi produktów bogatych w niezbędne enzymy i witaminy? To proste! Przyrządzam sobie „boskie, zielone smoothie”! Na pierwszy rzut oka, składa się ono z bardzo wielu składników, możecie jednak zrezygnować lub wzbogacić je o inne produkty, na które najdzie was ochota. Zaś dzięki pomocy miksera, przygotujecie smoothie w niecałe 5 minut! Czy jesteście gotowe na ten naładowany energią, zielony napój? Oto przepis:
Boskie, zielone smoothie!
Składniki:
1 cały banan
2 szklanki jarmużu
4–5 łodyg selera naciowego
½ szklanki czarnych jagód (zamiennie z połową zielonego jabłka)
2 łyżki oleju lnianego
1–2 łyżeczki listownic w proszku (kelp)
1 łyżka drożdży odżywczych (w płatkach)
1 łyżka nasion chia (szałwii hiszpańskiej)
1 miarka waniliowego białka Sunwarrior Classic Plus Vanilla
½–1 łyżeczki mielonego cynamonu
225–350 ml wody destylowanej
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki umieścić w blenderze i miksować do uzyskania gładkiej, kremowej konsystencji. Przelać do szklanki i pić z samego rana! Tak przygotowane smoothie dostarczy wam energii na cały dzień, zaś waszemu dziecku wszystkiego, co potrzebuje, aby rosnąć w szczęściu i zdrowiu!
Dlaczego powyższe składniki są dla ciebie dobre?
Banan – zbyt wiele osób nie jest nawet świadomych tego, że nie dostarcza swojemu organizmowi odpowiedniej dawki potasu. Wystarczy tylko obrać banana ze skóry, wsunąć do woreczka strunowego i włożyć do zamrażarki, aby – po wyjęciu i zmiksowaniu – otrzymać przypominający lody deser! Mniam!
Jarmuż – jest wspaniałym źródłem przeciwutleniaczy oraz witamin A, C i K. Dodaj do smoothie tyle, ile chcesz, lecz przynajmniej zawartość 2 szklanek. Jarmuż możecie zastąpić wszelkiego rodzaju zieleninę, którą macie pod ręką. Zwykle w jego miejsce wybieram szpinak.
Seler naciowy – zawiera mnóstwo błonnika, który nasyci was i doda wam energii!
Owoce – dodanie połowy szklanki mrożonych jagód lub połowy zielonego jabłka osłodzi napój i wzbogaci go o dodatkowe witaminy! Dbam o to, by moja zamrażarka była pełna mrożonych owoców. Są tańsze od świeżych jagód i nigdy się nie psują, więc zawsze mam je pod ręką i mogę urozmaicić nimi moje smoothie!
Olej lniany – nie potrafię ująć w słowa jak ważne dla waszego ciała i dziecka są zdrowe oleje roślinne. Zapobiegają chorobom układu krążenia i są wszystkim tym, czego potrzebuje „fabrycznie” nowy układ krwionośny waszego dziecka!
Listownice w proszku (kelp) – listownice są wspaniałym źródłem jodu potrzebnego waszemu rozwijającemu się dziecku. Zauważyłam, że nie potrafię zjeść dużo tak zwanych „morskich warzyw”, czyli wodorostów, jednak wiem, że mają zbawienny wpływ na nasze ciało. Najlepiej już z samego rana upewnić się, że dostarczamy naszemu organizmowi choć niewielką ilość tych produktów!
Drożdże odżywcze w płatkach – niech podniosą rękę te oczekujące dziecka mamy, które nigdy nie poczuły się wyczerpane bez powodu, w środku dnia… no właśnie – tak, jak myślałam. Do licha! Jesteśmy w trakcie wytwarzania wielu różnych części ciała! Oczywiście, że jesteśmy zmęczone! Dlatego też wkrótce zrozumiecie, że jedzenie płatków drożdżowych to najprostszy sposób, by znowu tryskać wigorem. Wypełnione witaminami z grupy B, płatki drożdży odżywczych na długi czas wypełnią was energią, której potrzebujecie w okresie rozwijania się waszych nienarodzonych pociech.
Nasiona chia (szałwia hiszpańska) – ci mali przyjaciele dają niezłego kopa (szczególnie polecam je weganom, którzy potrzebują białka roślinnego).
Białko roślinne w proszku – wprost uwielbiam waniliowe białko Sunwarrior Warrior Blend (Mieszanka Wojownika)! Trzymajcie się jak najdalej od białek serwatkowych i sojowych! Białko roślinne Sunwarrior stanie się od teraz waszym nowym, najlepszym przyjacielem. Lekkostrawne dla was i waszego dziecka!
Cynamon – korzyści zdrowotnych, wynikających ze spożycia tej przyprawy, jest zbyt wiele, aby je tutaj wymienić. Będziecie zachwyceni jej wpływem! Dodajcie około łyżeczki (mniej lub więcej – wedle uznania).
Woda destylowana – dolewajcie jej do smoothie do czasu uzyskania pożądanej przez was konsystencji. Nie używajcie – powtarzam – pod żadnym pozorem, nie używajcie wody z kranu (chyba, że jest ona w jakiś sposób filtrowana). Nie każcie mi pisać o świństwach, którymi traktowana jest woda w stacjach jej uzdatniania! Możecie użyć wody źródlanej albo nawet wody kokosowej lub soku jabłkowego, jeśli chcecie dodać smoothie jeszcze więcej smaku.
Jeśli macie ochotę, nie krępujcie się i jeszcze bardziej urozmaićcie swoje smoothie! Czasem wzbogacam powyższy przepis trawą jęczmienną w proszku; łuskami babki jajowatej (wspominałam o błonniku); czystą witaminą C w kryształkach; mieszanką sproszkowanych zielonych superfoods; czasem też dodaję surowe kakao w proszku, chlorofil w płynie i sok z aloesu.
Na zdrowie!
Autor: Shandi Finnessey